poniedziałek, 20 lutego 2017

20.02.2017

Mam jeden dzień wolnego, powinnam go poświęcić nauce, ale jakoś mi to nie idzie. Rano poszłam na siłownie, zakupy w tesco, w domu zrobiłam obiad i zaczęłam sprzątać. Spędziłam trochę czasu z rodziną i właściwie dzień się już kończy, a ja nie ruszyłam książek. Nawet nie wiem kiedy to wszystko się tak potoczyło, jestem w klasie maturalnej, pracuje na pół etatu, daję korepetycje z angielskiego i mam milion zajęć dodatkowych zupełnie niezwiązanych ze szkołą. Nie mam pojęcia jak ja to godzę, teraz są ferie, więc jakoś idzie, ale co będzie po tym tygodniu to nie mam pojęcia. 
Pracuję we wtorek, środę i piątek. W sobotę spotykam się z Magdą, nareszcie, mam jej tyle do powiedzenia, że nie wiem od czego zacząć. Ostatnio gdzieś razem wyszłyśmy przed świętami, później plany lekcji nam się w ogóle nie zgrały i nie było jak. Tęsknię za nią cholernie i mam dla niej drobiazg z okazji walentynek. Właściwie to słodycze, Właściwie to leżą na mojej toaletce już od dłuższego czasu, a ja ich nie zjadłam, to jest dopiero sukces! 
Tak, teraz powinnam się jednak iść uczyć, bo założyłam się z Ardianem, że każdy sprawdzian z polskiego do końca roku zaliczę na przynajmniej 3 w pierwszym terminie. Walczymy o słoik masła orzechowego, więc mam motywacje, masło orzechowe to moja miłość. Pa.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Konstruktywna krytyka mile widziana, obraźliwe komentarze nie będą publikowane :)

Copyright © 2016 The Selfish Blog , Blogger