środa, 1 marca 2017

02.03.2017

Pomimo tego, że jestem rannym ptaszkiem i zdecydowanie wolę wstać wcześnie i mieć więcej dnia dla siebie, nie mogę powiedzieć, że wczesne wstawanie to moja ulubiona czynność. Nienawidzę tego i nie umiem wstać od razu z budzikiem, próbowałam już chyba wszystkiego i nic nie jest w stanie mnie ściągnąć z łóżka. Pociesza mnie tylko fakt, że dobrze wiem, że nie tylko ja tak mam...
Wczorajszy dzień nie wywołał żadnych sensacji, próbna matura z matematyki to porażka, napisałam bardzo niewiele. Od razu po maturze poszłam na siłownie z Darią i tam też mi nie poszło. To był chyba najsłabszy trening jaki zrobiłam kiedykolwiek. Dziś nie idę na siłke, dziś mam fitness u mnie, dawno tam nie byłam, bo we wtorki i czwartki pracowałam. Ale! Prawie zapomniałam! Wczoraj, pomimo porażki w szkole i na treningu, zrobiłam pyszny proteinowy serniczek. Oczywiście w pogoni za czymś słodkim ;) Kiedy dopracuje przepis i proporcje na cacy to go tu wrzucę, na razie jeszcze nie wyszedł taki jaki bym chciała i później zaczynam walkę z proteinowymi goframi, trzymajcie kciuki!
Jutro premiera płyty Eda, nie mogę się doczekać <3


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Konstruktywna krytyka mile widziana, obraźliwe komentarze nie będą publikowane :)

Copyright © 2016 The Selfish Blog , Blogger