Miałam nadzieję, że chociaż dziś pogoda dopisze tak jakbym tego chciała, ale nie, nie będę narzekać, nie po to tu jestem! Po pierwsze - wszystkiego najlepszego, kobietki! Po drugie - ciepło nie było, ale milej się ćwiczyło, kiedy za oknem widziałam słońce. Dzień należał do udanych, zdecydowanie. Angielski, his, kwiaty, rafaello, kino, siłownia, kwiaty, zakupy i odebrałam moją paczkę z kiosku. Produktywnie, jak to ja. Wczoraj dogłębnie posprzątałam calutki pokój, nawet wnętrza szafek, dosłownie wszystko. Zajęło mi to przynajmniej 6 godzin, ale wygrałam z moim bałaganem, wyrzucam go z pokoju, szafek, kalendarza i życia, najlepsze dopiero przede mną!
Powinnam już dawno odejść od komputera i przygotować się na korepetycje z angielskiego, jutro biorę na klatę pracowity dzień, trzymajcie za mnie kciuki!
P.S. Jeśli kiedykolwiek, jakimś cudem, będziecie w Świdnicy (Dolnośląskie), koniecznie musicie odwiedzić Amaretto Gelato Caffe, mają przepyszne lody i kawę, moje ulubione miejsce na ziemi, przysięgam!
Wszystkiego dobrego również Ci życzę! ;)
OdpowiedzUsuńSuper wyglądasz w kapeluszu!
Mój blog
Dziękuję bardzo, kochana!
UsuńNa pewno zajrzę ;)
Również życzę najlepszego! ;D
OdpowiedzUsuńZapraszam :
unnormall.blogspot.com