Cześć Wam! Pomimo tego, że dzień zaczął się okropnie i byłam pewna, że wszystko się dalej potoczy tym złym torem to mam bardzo dobry humor. Być może to dzięki temu, że mam za sobą dobry trening. Tak, siłownia zdecydowanie poprawia samopoczucie. No i, jak to stereotypowa kobieta, zrobiłam MAŁE I POTRZEBNE zakupy. Spodnie, top, trochę suplementów i shaker, same drobiazgi... Nie obwiniajcie mnie, ja tylko chciałam się trochę porozpieszczać, bo cała wypłata za luty poszła na bilety na Cypr i miałam bardzo biedny miesiąc. Ten zapowiada się lepiej, bo jest mniej wydatków. Albo inaczej - więcej, ale zdecydowanie mniejszych.
Wracam do gry - znów zaczęłam sumiennie i systematycznie prowadzić kalendarz, muszę wrócić do mojego normalnego stylu życia i może go trochę podrasować, bo widzę kilka mankamentów, ale cały czas nad tym pracuje. Ostatni weekend dał mi niesamowitego kopa motywacyjnego, pomimo tego, że słońce oglądałam zamknięta za ladą kawiarni i zazdrościłam wszystkim ludziom, którym robiłam zamówione wcześniej desery lodowe i kawy. Mimo wszystko, miło było znów oglądać słońce i czuć odrobinę jego ciepła, aż zachciało mi się robić cokolwiek, bo w zimie często moja motywacja jest równa zeru, niestety.
Jak Wam idą przygotowania do wiosny? Jakieś plany?
Jakby ktoś chciał wiedzieć: Sukienka - Cropp / Ponczo - Esmara / Kapelusz - SinSay / Buty - Minimaxi
Wow, genialny post, aż szkoda było kończyć czytać :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, może wspólna obserwacja? :)
veronicalucy.blogspot.com
Hej,
OdpowiedzUsuńdość odważnie z ta czernią :) Ale ładnie i tak to wyglada :D
__________________________
libena-life.blogspot.com
Dziękuję bardzo! Zazwyczaj jestem bardziej kolorowa, ale wtedy tak się złożyło ;D
Usuń